Prawdziwe dobro najgłośniej słychać w absolutnej ciszy ludzkich serc. Tymi słowami można by w pełni skomentować niezwykłe wydarzenie, które miało miejsce w naszej szkole w ubiegłą sobotę (14 września). Był nim Festyn Rodzinny, zorganizowany we współpracy z fundacją ISKIERKA.

Jednakże myliłby się ten, kto sądziłby, że społeczność zapewne całej dzielnicy bez powodu przeznaczyłaby to ciepłe popołudnie po prostu na zwykłe spotkanie. Otóż ta piknikowa impreza miała bardzo wyrazisty cel – POMOC, a potrzebuje jej jeden z naszych uczniów – Kuba, który bardzo ciężko zachorował.

Okazało się, że połączone siły różnych osób ze strony rodziców, szkoły, a także instytucji zewnętrznych, mogą zdziałać prawdziwe cuda. Widać je było już od samego początku, jeszcze w fazie przygotowań, ale swój finał znalazły one właśnie w czasie pikniku. Przede wszystkim – ludzie. Setki osób, które bawiąc się i kosztując przepysznych specjałów ulokowanych na stanowiskach klasowych oraz stoiskach gastronomicznych, swoimi datkami i szczerym uśmiechem wzbogacały pulę pomocową. Nie przeszkadzało im to, że w tej chwili mogli być gdzie indziej i zajmować się – często już zaplanowanymi tzw. swoimi sprawami. Tego dnia byli z nami! Każdy zresztą mógł znaleźć coś dla siebie. Oprócz różnorodnych pyszności goście mogli podziwiać wspaniałe, lśniące motocykle (a nawet się na nich przejechać), przetestować możliwości trakcyjne samochodu marki MINI, dopracować technikę jazdy na rolkach, wsiąść do wozu strażackiego lub w profesjonalny sposób pomalować sobie twarz. Dużo emocji wzbudziła SKRZYNIA NIESPODZIANEK z niezwykle atrakcyjnymi fantami.

Niewątpliwie prawdziwym hitem były licytacje, na których wystawiano naprawdę wartościowe rzeczy, takie jak: narty Kamila Stocha, koszulkę z dedykacją Roberta Lewandowskiego czy piłkę Jakub Błaszczykowskiego. A to tylko małe przykłady wartości licytowanych przedmiotów. Dramaturgię tej części spotkania podkreślał fakt, że brał w nim udział sam Prezydent Miasta Pan Marcin Krupa, lecz w niecodziennej roli. Pana Prezydenta zobaczyliśmy bowiem jako fana piłki sitkowej z dużą zręcznością prezentującego odbicia, a przede wszystkim zwykłego mieszkańca Katowic, który w stroju harleyowca przybył do naszej szkoły, by po prostu dać świadectwo swojej otwartości na los drugiego człowieka. Brawo, Panie Prezydencie!

Gorączkę licytacji studziły wspaniałe występy estradowe uczniów nie tylko ze szkoły, ale też z Miejskiego Przedszkola nr 42, a także ekscytujące popisy lokalnych zespołów FILL i DIASTEMA.

O Festynie Rodzinnym można by pisać jeszcze dużo, jednakże każde następne słowo byłoby spłyceniem idei tego spotkania. Zabrzmiały ludzkie serca, by pomóc choremu dziecku. Tylko to ma znaczenie…